5 thoughts on “WESOŁE MINKI

  1. Ja niestety nie należę do grupy zadowolonych rodziców, teraz mając porówanie i to co wiem co nie jest normalne, mogę wypowidzieć się że swojego kolejnego dziecka nie posłałabym do wesołych minek. Personel to głównie dzieczyny które są po zakończonych studiach, nie mające za dużego doświadczenia a wrecz naocznie widziałam obojętność i brak chęci zrozumienia. Prztaczając sytuację mój syn stał nad wyspą i płakał wyciągając rece do butelki z wodą chciało mu się pić nikt mu nie podał bo to nie był czas na picie?! naprawdę? ! Zabawki wydzielane, poukładane wysoko niedostępne dla dzieci ( usłyszałam że muszą być wydzialane bo będzie bałaga, ale jak ma sie bawić dziecko 2 klockami?) , kolejna z praktyk jak dla mnie nie doprzyjęcia to siusianie do tego samego nocnika bez wylania poprzednich siuśków ( ok było to na dworzu ale gdzie higiena!). Plusem są na miejscu gotowane obiadki tu duży plus jedzenie smaczne, tylko tak małe porcje że nawet mój niejadek był dalej głodny, o dokładkach nie ma mowy , tłumaczenie że dzieci nie znają umiaru.. Moze i tak jest nie wszystkie tak mają niektóre są poprostu głodne 2 łyżki kaszy i trochę sosu to naprawdę mało na 2 latka. wszzystkie opisane sytacje widziałam osobiście nie są to historie przkaznywane drogą pantoflową. Jednak najlepszą ocenę wyswił mój syn który widząc ze zbliżamy się do żłobka płakał, po zmianie na inne ( w odstępnie 2 tyg ) wstawał chętnie i mówił mi do którego złobka chce jechać. opisana sytuacja miała miejsce 3 lata temu mam nadzieję, ze od tego czasu chociaż trochę coś się zmieniło.

  2. W „Wesołych minkach” pań jest kilka, dzieci są przytulane, noszone na rękach, bujane, kołysane… NIGDY synek nie wyszedł stamtąd nieszczęśliwy, jeśli nie zje deseru – panie mi o tym mówią i dostaję deserek na wynos, aby zjadł w domu. Rano wyciąga rączki do cioć i miło patrzeć, jak się do nich ufnie przytula i śmieje.

  3. Długo szukałam żłobka dla synka, nacięłam się na jednym żłobku a „Wesołe minki” znalazłam przypadkiem – reklama wisiała przy przystanku autobusowym. (Nie widzę, żebyście go mieli w swoim spisie). Byłam pełna obaw, bo po pierwszym żłobku (też na Zaciszu) byłam już załamana jak można – kosząc niemałe pieniądze -tak zaniedbywać dzieci i po chamsku traktować rodziców… ale „Wesołe minki” okazały się strzałem w 10. Synek zadowolony, ja – spokojna. Jedyny minus – żłobek zamyka się na 2 tyg. latem.

    Nie widzę w „Kategoriach” Zacisza, a szkoda. Nie ma też Pragi Północ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *