Niepubliczny Żłobek „Bajkowe Ludziki”
Niepubliczny Żłobek „Bajkowe Ludziki” – Mokotów
ul. Łagodna 4/3 02-654 Warszawa Rejestr Żłobków i Klubów Dziecięcych m. st Warszawy Numer wpisu: 189/Z/2014 Wpis s dnia: 10.07.2014 Niepubliczny Żłobek „Bajkowe Ludziki” – Bemowo ul. Obrońców Tobruku 19/1 01-494 Warszawa tel.: 500 156 700
tel.: 505 068 224 v.solarska@op.pl http://zlobek-przedszkole.eu/warszawa/ Bajkowe Ludziki-facebook Rejestr Żłobków i Klubów Dziecięcych m. st Warszawy Numer wpisu: 190/Z/2014 Wpis s dnia: 10.07.2014
ul. Łagodna 4/3 02-654 Warszawa Rejestr Żłobków i Klubów Dziecięcych m. st Warszawy Numer wpisu: 189/Z/2014 Wpis s dnia: 10.07.2014 Niepubliczny Żłobek „Bajkowe Ludziki” – Bemowo ul. Obrońców Tobruku 19/1 01-494 Warszawa tel.: 500 156 700
tel.: 505 068 224 v.solarska@op.pl http://zlobek-przedszkole.eu/warszawa/ Bajkowe Ludziki-facebook Rejestr Żłobków i Klubów Dziecięcych m. st Warszawy Numer wpisu: 190/Z/2014 Wpis s dnia: 10.07.2014
Zdecydowanie odradzam tę placówkę. Nasze dziecko zapisaliśmy od września. Już pierwszego dnia dowiedzieliśmy się, że dopiero co podpisana przez nas umowa zmienia się i czesne wzrasta o 20%. Do tego obie opiekunki się zwalniają i nie wiadomo, kto przyjdzie na ich miejsce. Do tego straszono nas, że jeśli nie podpiszemy nowej umowy nasze dziecko już następnego dnia nie zostanie wpuszczone na teren placówki, choć obowiązywał nas miesięczny okres wypowiedzenia. Opiekunki zmieniały się średnio co 1,5-2 tygodnie, przychodziły panie o różnym stopniu kompetencji. Raz odprowadzając dziecko zastaliśmy jakąś dziewczynkę zapłakaną na korytarzu, bo bała się nowej, obcej pani. Pod opieką opiekunek nasze dziecko zostało dwukrotnie dotkliwie ugryzione przez inne dziecko: raz w palec, raz w okolice oka i nos, gdzie do tej pory ma bliznę. Jedzenie kompletnie niedostosowane do potrzeb dzieci. Produkty najniższej jakości, wysoko przetworzone, takie, których sami nigdy nie kupujemy, a co dopiero podawać je rocznemu dziecku. Do tego dania nie tylko solone, lecz przesolone. Na nasze zapytania, dlaczego dania są solone uzyskaliśmy odpowiedź, że inaczej dzieci nie chciałyby ich jeść. Podobnie niedostosowane warunki lokalowe – śliska podłoga, do tego mało zabawek i pomocy dydaktycznych. Zajęcia z angielskiego sprowadzały się do piosenek typu „hello MAMY, hello DADY” (pisownia oryginalna z harmonogramu zajęć). Panie dyrektor i manager bardzo nieuprzejme, konfliktowe, traktujące jak wrogów rodziców, którzy tylko chcą dobra swoich dzieci i w dodatku płacą za to naprawdę niemałe pieniądze. Różne obietnice nie zostawały spełniane. Na koniec 2 miesiące dopraszaliśmy się o zwrot należnych nam pieniędzy za niewykorzystane obiady. Na szczęście udało nam się znaleźć cudowny żłobek, prowadzony przez ludzi pełnych pasji, z menu układanym przez dietetyka, ciekawymi zajęciami i do tego tańszy. A to miejsce odradzam, bo szkoda dzieci.
Zdecydowanie odradzam tę placówkę. Nasze dziecko zapisaliśmy od września. Już pierwszego dnia dowiedzieliśmy się, że dopiero co podpisana przez nas umowa zmienia się i czesne wzrasta o 20%. Do tego obie opiekunki się zwalniają i nie wiadomo, kto przyjdzie na ich miejsce. Do tego straszono nas, że jeśli nie podpiszemy nowej umowy nasze dziecko już następnego dnia nie zostanie wpuszczone na teren placówki, choć obowiązywał nas miesięczny okres wypowiedzenia. Opiekunki zmieniały się średnio co 1,5-2 tygodnie, przychodziły panie o różnym stopniu kompetencji. Raz odprowadzając dziecko zastaliśmy jakąś dziewczynkę zapłakaną na korytarzu, bo bała się nowej, obcej pani. Pod opieką opiekunek nasze dziecko zostało dwukrotnie dotkliwie ugryzione przez inne dziecko: raz w palec, raz w okolice oka i nos, gdzie do tej pory ma bliznę. Jedzenie kompletnie niedostosowane do potrzeb dzieci. Produkty najniższej jakości, wysoko przetworzone, takie, których sami nigdy nie kupujemy, a co dopiero podawać je rocznemu dziecku. Do tego dania nie tylko solone, lecz przesolone. Na nasze zapytania, dlaczego dania są solone uzyskaliśmy odpowiedź, że inaczej dzieci nie chciałyby ich jeść. Podobnie niedostosowane warunki lokalowe – śliska podłoga, do tego mało zabawek i pomocy dydaktycznych. Zajęcia z angielskiego sprowadzały się do piosenek typu „hello MAMY, hello DADY” (pisownia oryginalna z harmonogramu zajęć). Panie dyrektor i manager bardzo nieuprzejme, konfliktowe, traktujące jak wrogów rodziców, którzy tylko chcą dobra swoich dzieci i w dodatku płacą za to naprawdę niemałe pieniądze. Różne obietnice nie zostawały spełniane. Na koniec 2 miesiące dopraszaliśmy się o zwrot należnych nam pieniędzy za niewykorzystane obiady. Na szczęście udało nam się znaleźć cudowny żłobek, prowadzony przez ludzi pełnych pasji, z menu układanym przez dietetyka, ciekawymi zajęciami i do tego tańszy. A to miejsce odradzam, bo szkoda dzieci.