W „Wesołych minkach” pań jest kilka, dzieci są przytulane, noszone na rękach, bujane, kołysane… NIGDY synek nie wyszedł stamtąd nieszczęśliwy, jeśli nie zje deseru – panie mi o tym mówią i dostaję deserek na wynos, aby zjadł w domu. Rano wyciąga rączki do cioć i miło patrzeć, jak się do nich ufnie przytula i śmieje.
Długo szukałam żłobka dla synka, nacięłam się na jednym żłobku a „Wesołe minki” znalazłam przypadkiem – reklama wisiała przy przystanku autobusowym. (Nie widzę, żebyście go mieli w swoim spisie). Byłam pełna obaw, bo po pierwszym żłobku (też na Zaciszu) byłam już załamana jak można – kosząc niemałe pieniądze -tak zaniedbywać dzieci i po chamsku traktować rodziców… ale „Wesołe minki” okazały się strzałem w 10. Synek zadowolony, ja – spokojna. Jedyny minus – żłobek zamyka się na 2 tyg. latem.
Nie widzę w „Kategoriach” Zacisza, a szkoda. Nie ma też Pragi Północ.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,646,141875378,141875378,_Wesole_minki_na_Zaciszu_czy_ktos_poleca_.html
W „Wesołych minkach” pań jest kilka, dzieci są przytulane, noszone na rękach, bujane, kołysane… NIGDY synek nie wyszedł stamtąd nieszczęśliwy, jeśli nie zje deseru – panie mi o tym mówią i dostaję deserek na wynos, aby zjadł w domu. Rano wyciąga rączki do cioć i miło patrzeć, jak się do nich ufnie przytula i śmieje.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,646,128681893,136295960,Re_Zlobek_Marki_Praga_Polnoc_poszukuje.html
Długo szukałam żłobka dla synka, nacięłam się na jednym żłobku a „Wesołe minki” znalazłam przypadkiem – reklama wisiała przy przystanku autobusowym. (Nie widzę, żebyście go mieli w swoim spisie). Byłam pełna obaw, bo po pierwszym żłobku (też na Zaciszu) byłam już załamana jak można – kosząc niemałe pieniądze -tak zaniedbywać dzieci i po chamsku traktować rodziców… ale „Wesołe minki” okazały się strzałem w 10. Synek zadowolony, ja – spokojna. Jedyny minus – żłobek zamyka się na 2 tyg. latem.
Nie widzę w „Kategoriach” Zacisza, a szkoda. Nie ma też Pragi Północ.